piątek, 20 grudnia 2013

Pozegnanie Ani / swiatecznie ;)

Jest piatek, Powinnam wlasnie byc GDZIES - gdziekolwiek poza domem. Ale - zycie zawsze ma jakies niespodzianki. Jak tylko skonczylam moja 3godzinna prace moja 4latka zaczela wymiotowac, dostala wysokiej goraczki - wiec musialam sie opiekowac moim 4miesiecznym maluszkiem, a 4 latka zajela sie mama. Tak wiec wlasnie robie cudowne nadgodziny ktore zostana mi oczywiscie wynagrodzone w odpowiedni sposob :)) Teraz siedze juz tylko z 4 latka w domu, a hostka pojechala po dzieci do szkoly etc etc.. A od 7-24 hosci ida na kolacje - wiec ZNOWU - praca :) jutro mam wolna sobote wiec sobie odbije :) a i extra kasa tez sie przyda - poza tym rozumiem - dziecko chore - aupair gotowa do pracy xD hah

A co do kasy.. to w ost weekend dokladnie w 3 dni wydalam MASE pieniedzy na nic. Tu imprezka (uuuu wole nie przeliczac ILE poszlo.. ale duuuzo za duzo, swoja droga impreza jedna z najlepszych tutaj - urodziny Teffy no i  zegnalysmy w wielka sniezyce nasza Anie:) hah za 20 osob ktore mialy przyjsc przyszlysmy tylko w 4ke - na dodatek hostka jednej laski postawila nam taxe - milo z jej strony !! takze wszystkie mogly pic i sie bawic na calego - tak tez bylo!) potem kolacyjki, prezenty, bluzeczki.. paliwo (BOZE moje auto pozera paliwo jak szalone :O ale wazne ze mam auteczko super :P niewazne ze wlewam w nie hektolitry paliwa..) takze dobrze ze mam dodatkowe godziny z dzieciakami - kasa akurat sie przyda!


Wczoraj wieczorem pojechalam na zakupy swiateczne! znowu kasa poszla... :( ale prezenty kupione dla wszystkich, no poza hostka! Ale juz mam pomysl wiec mam nadzieje ze jutro uda mi sie kupic :) 
A co do Sylwestra? to planujemy jechac do Toronto ! :D Ale plany planami, zobaczymy co z tego nam wyjdzie :) bylo by super ! :D
AHA - najwazniejsza sprawa - DOSTALAM LAPTOPA <3 dostalam przesylke z Amazona - moi kochani rodzice sprawili mi wczesniejszy prezent swiateczny <3 kochani!! Takze teraz bede starala sie czesciej pisac! No i od razu przepraszam za brak polskich znakow - hah uwierzcie co chwile naciskam alt+n etc.. i NIC:D ale spoko dajcie mi chwile czasu a ogarne i polska klawiature, mam nadzieje ze da sie to zrobic!

AHA - najwazniejsza sprawa - DOSTALAM LAPTOPA <3 dostalam przesylke z Amazona - moi kochani rodzice sprawili mi wczesniejszy prezent swiateczny <3 kochani!! Takze teraz bede starala sie czesciej pisac! No i od razu przepraszam za brak polskich znakow - hah uwierzcie co chwile naciskam alt+n etc.. i NIC:D ale spoko dajcie mi chwile czasu a ogarne i polska klawiature, mam nadzieje ze da sie to zrobic!
A na koniec mix zdjec :)

Takze, Ania juz poleciala i jest w domu w Polsce.. brzmi to dziwnie.. baaardzo dziwnie.. :( Ale spoko ona tu jeszcze wroci xD

Jej LCC (Ania jest z APiA) napisala jej maila ze w naszej okolicy od stycznia bedzie mieszkac Polka... ANIA :D hah takze czekam! mam nadzieje ze jakos sie tu odnajdziemy obie :D

Czy czuc juz tu swieta? TAAAAAAK od dobrych 4 tygodni..! akcja kupowanie prezentow (Ohh jakie to meczace.. hah) to cale przygotowania do swiat.. W Wigilie jemy chinczyka.. mam nadzieje ze Bozonarodzeniowe sniadanie chociaz bedzie troche bardziej swiateczne ! :)  No nic zobaczymy!!






 luksusy urodzinowe Teffy
 <3
 laseczki! CZ/PL/PL/CZ
 Winko z Ania
 Tequila night! 
Party!!

 dom sasiadow.. masakra juz tak od kilku dobrych tygodni! co za duzo to nie zdrowo!
 kolacja, za kolacja
 JEST! <3 komputerek <3
 nasz ogrod a w nim.. DEERy!
niedzielne sniadanie/obiad? whatever !

Milego weekendu !

niedziela, 8 grudnia 2013

Michigan University

Szybka notka bo nie mam za duzo czasu :P tak wiem ostatnio ciagle to powtarzam - ale to prawda!!
Ostatni tydzien zlecial bardzo szybko, teraz w niedzielny wieczor nawet nie pamietam co robilam przez miniony tydzien poza praca. Pare razy widzialam sie ze znajomymi, sniadanka, lunche, kolacyjki.. $$$ i zakupy.. Mialam kupic bluzke - kupilam bluzke i buty ! :D
Piatek mialam wolny wiec ogarnelam pare spraw i kaw.. a wieczorem.. po 10 pojechalam po Anie i fruu dawaj do klubu :) muzyka była nadzwyczaj zajebista wiec nozki mi prawie odpadły od tanczenia, oczywiście madra Ja wzięłam obcasy bo czemu nie ? Hah. Przed 3 bylam w domu a budzik mi uświadomił ze mam tylko 5godz snu.. :( 
Wstalam po 8 szybki prysznic i praca, 3godziny minely jak szalone.. a o 1 juz bylam w drodze do miasta Ann Arbor gdzie miesci sie kampus uniwersytetu Michigan. . . I tak o to moim marzeniem jest od teraz zostanie studentem otóż tego uniwersytetu.. bajka. Domy stowarzyszeń.. zupelnie jak w filmach! Hah, biblioteka marzenie. Studenci w SOBOTĘ siedzą i sie ucza, dyskutuja z kolegami wow wow wow. Kampus marzenie, ale o czesnym i innych finansowych aspektach mówić nie bede! :P

Nooo i po wycieczce raz dwa do domu i co? Praca. Hości wychodzili na kolacje i do kina, wiec ja pracowalam od 5.30 do 1.. dzieci do lozek, a do mnie Ania.wpadla na sleepover - to juz jej prawie ost dni tutaj wiec musimy korzystac :)) ploteczki, filmiki.. i hosci wracaja do domu i co ? Dziewczyny napijecie sie piwa? Pewnie! Także host nam przyniosl po Pilsnerze <3 poplotkowalismy w 4 i do spania !! 

Haha dowod na to ze jestem 100% blondynka ?? W FH mieszkam przy 12mili, wiem ze Eminem jest.z detroit (nic wiecej!! Hah) jedziemy ost z Ania i cos mówimy o ulicach ze jakie to fajne.ze sa tu te mile i jak łatwo sie odnaleźć... okk wracam do watku.. okazało sie ze Eminem mieszka na 8mili (okk wieem film -ale ja go nie widzialam i w ogole tego nie pokojarzylam:p) takze Eminema a mnie dzielą 4mile yaaay, ok whatever :p

Rano wstalam i co?? Praca co prawda tylko 11-13 no ale to zawsze praca, po 13juz bylam w drodze na laser zap ? Takie jak paintball ale nie boli haha, wybawilismy sie jak nigdy !! Istne szaleństwo, oczywiście w zabijaniu jestem dobra - wygralam xD 
Po szaleństwach czas na kolacyjke, ploteczki :)) i dom i wreszcie odpoczynek.. :)) 
Omg zaczęłam notke z mysla ze bedzie krotka a tak sie rozpisalam :) zdj nie podpisuje jestem leniwa xD wszystkie sa z wycieczki do Ann Arbor.

Nast tydzien zapowiada sie bardzo intensywnie, urodziny 8latka, pozegnanie Ani, i mam wolny weekend! Ale z tego co mi sie wydaje nie bede miec ani chwili wolnego dla siebie! Chociaz tyle ze nie bede pracować. 

Wieeem obiecalam tylu osobom skypa ! Jestem dupa wiem. Ale ciezko mi przez różnice czasu. Jak ja mam czas tak jak np teraz.. to wszyscy śpią :( ale obiecuje poprawe !! 

Buziaki :)))













poniedziałek, 2 grudnia 2013

zdjecia (:

Moj samolot z NJ do Detroit
Dzieci sie postaraly, teraz plakaty wisza w moim pokoju
Pierwszy i nie ostatni mecz NBA
Zabawa w chowanego na basenie L.(3.5)
Chwila relaksu w mojej czesci domu :)
Wyjatkowe 2$ ktore ktos mi dal w NYC
3godzinne wybieranie choinki...
Sernik z truskawkami na sniadanie zawsze dobry
Czechy, Polska Polska yaaaay
Ohhhh ! Dostalam swoja skarpete (:
Po wielogodzinnej meczarni choinka gotowa !
Korki w black friday, moj samochodzik <3
Moj boyfriend przed kolacja z okazji chrzcin
Ostatnia kawa z dziewczynami :))
Moje kochane potworki

4 tygodnie w USA uuuuaaaa! / thanksgiving / baptism

Wiem wiem! jestem okropna! nic nie pisze i nie dodaje zadnych zdjec ! wiem! obiecuje poprawie sie!!
Z kupnem komputera musze poczekac bo kiepsko u mnie z oszczedzaniem ostatnio - no ale dopiero mialam 3 wyplaty.. a musialam kupic mnostwo rzeczy na samym poczatku :)) 
Zdjecia dodam obiecuje w nastepnym poscie! beda tam same zdjecia !!

Czas leci tu niesamowicie szybko. Dzisiaj mija CZWARTY tydzien jak jestem w stanach! WOW!
Dzieci mam ogarniete. dom i okolice tez:) podrozuje sobie swobodnie dwoma autkami :) oczywiscie z gpsem! no chyba ze znam miejsce do ktorego akurat jade! :P ale zazwyczaj jade w nowe miejsce! wiec gps - moj nowy najlepszy przyjaciel :)) 

Ostatnie dni byly meczace - duuuzo sie dzialo.. :) 
W czwartek bylo thanksgiving. Z moja host rodzina jechalismy do brata mojej hostki - u niego w domu zjechala sie cala familia - okolo 30 osob z czego 11 dzieci + 1 moje niemowle.. Szaaaaal, dzieciaki wariowaly lataly w te i we wte.. BEZE MNIE !:))) takk mialam wolne - ale takie wolne ze co chwile poznawalam kogos nowego, a to siostre a to tate a to ciotke... i kazdy po kolei zadawal mi mniejwiecej te same pytania.. czy mi sie tu podoba, ile siostr i braci mam(!!! i ich wzrok jak moja odpowiedzia byla tylko JEDNA siostra :P) czy jestem katolikiem... i mnostwo dziwnych innych... Przez pierwsza godzine spoko - ale przez nastepne 8 godzin juz mialam dosc!! jedzenie pycha.. Od pierwszej minuty host dbal zebym nie miala nigdy pustej butelki z piwem a hostka dolewala mi co chwile wina mowiac "pij dzisiaj bedzie Ci to potrzebne" do domu wrocilismy kolo 23? boze nie pamietam! wiem ze bylam mega zmeczona a dzieciaki mozecie sobie tylko wyobrazic.. 
W piatek - black friday - mialam wolne - ale musialam odespac czwartek i troche odpoczac poskypowac z familia i powolutku sie ogarnac.. i na zakupy!! o masakra. ile ludzi.. :O niecierpie tlumow w sklepach i takiego burdelu jak tam zastalam... jak tylko znazlam cos co mi sie podobalo to byla 1 sztuka i to rozmiar albo za wielki albo za maly. :o wiec poddawalam sie jak nie znalazlam innych rozmiarow w promieniu metra.. kupilam tylko i wylacznie 2 pary butow, 2 koszulki, i torebke :)) 

wieczorem poszlam na impreze do klubu z Ania i jedna inna aupair z Francji. Ale szalu wiekszego nie bylo :P a w sobote od 9 rano pracowalam bo w sobote byla 2ga impreza w tym tygodniu.. Kolacja z okazji chrzcin mojego najmlodszego host dziecka. na szczescie kolacja (istnie szalenstwo ludzi wiecej niz w czwartek) odbyla sie w restauracji :) wiec wygodna Dorotka siedziala, plotkowala, nudzila sie, jadla pysznosci i pila.. hostka dalej powtarzala swoje - pij bedziesz tego potrzebowac.. :P takze pilam :)
do domu wrocilismy w miare szybko bo juz po 9 bylismy w domu.. I po mnie zaraz przyjechala Ania i siuuuup na domowke - pierwsza w usa! YAY! :D takze moglam pic dalej bo nie prowadzilam :)) ale po 2giej juz bylam w domu bo przeciez w niedziele chrzciny - mialam pracowac od 8 ale hostka stwierdzila ze moge zaczac od 9 :) tak tez spalam jakies 5 godzin i siup do pracy na 2 godziny potem szybko make up wlosy sukienka i jazda do kosciola na chrzciny.. msza ja z dziecmi w lawce rodzice, chrzestni i moj najmlodszy mezczyzna w pierwszej lawce, my w ostatniej :D lanie wody. raz dwa trzy i po wszystkim, zdjecie zdjecie usmiech. do auta i co? 3cia impreza w tygodniu!! 

I znowu cala wiara.. tym razem u nas w domu :o wszystkie dzieci, wszystkie ciotki i wujkowie (boze tak to sie odmienia?) przed 3 cia przyjechalismy, raz dwa jedzenie na stol, zamieszanie MEGA! 
I ratuje mnie czeszka - Maky !:D sms "podobno pracujesz do 5 chcesz jechac z nami na kregle?" jaszka!! szybko do hostki eee yyyyyy booo eeee no wiesz.. nie wygladalo by to zle jakbym pojechala na kregle ze znajomymi? a ona no pewnie jedz - odpocznij ! takze juz po 4tej (tak tak do 5 mialam pracowac) juz siedzialam w aucie jechalam po Anie i zaliczylam pierwsze tankowanie w USA ! hahahaha xD
kregle raz dwa trzy pograne, no to jedziemy na kawe.. :)) poplotkowane, wypite.. Ale bylysmy zmeczone! o masakraaaaa :D ciezki tydzien za mna! do domu wrocilam po 9.. gosci juz na szczescie nie bylo - wszystko posprzatane, kawalek tortu na mnie czekal, ale pozarlam go na 2gie sniadanie dzisiaj! 

Aha co do thanksgiving - wlasnie sobie przypomnialam - umieralam tam ze smiechu. rodzenstwo hostki to mega jajcarze... :D 2 siostry 2 braci - kupa smiechu - widok hostki bijacej sie  z mlodszym bratem na przyjeciu rozbilo mnie na lopatki xD albo brat chodzacy z pomadka smierdzaca starym bekonem.. i calujacy wszystkich xD ahh kupa smiechu i zabawy :)) ooo byl tez kuzyn pierdzacy babci do ucha xD hah po czym wujkowie go zlali - wszystko oczywiscie w zartach :p moze to z boku brzmi dziwnie - ale bylo zabawnie! 

Czuje sie tu jak w domu. Ale tesknie za wszystkimi w Polsce.. i nawet nie mam czasu za bardzo zeby poskypowac z moimi znajomymi, na wiadomosci na fb odpisuje z mega opoznieniami - wiem. ale nie mam czasu.. :o znajde go ! no i jak bede miec kompa swojego to szybciej bedzie mi sie lepiej odpisywac na wszystkie wiadomosci :) 

pewnie o czyms zapomnialam! (: ale.. 
Dalej jest mi tu dobrze, z angielskim nie mam zadnych problemow (wszyscy go chwala :O) z dziecmi mam coraz lepszy i blizszy kontakt :)) pierwsze ajjjlovju i przytulanki za nami <3


W tym tygodniu powinnam zdecydowac sie na jakis kurs na uczelni wiec na pewno napisze o tym w kolejnej notce ! :))

Obiecuje poprawe na blogu i na fb! 



Zyje i mam sie swietnie - a to najwazniejsze!


-------
EDIT

Ej. probowalam wlasnie z calych sil dodac zdj z telefonu ale dupa dupa dupa nie dziala! bede probowac dalej!!

niedziela, 17 listopada 2013

porzadek musi byc !

Okeeej.
Ostatnia notka byla jednym wielkim mixem wszystkiego.. Wiec od poczatku..


Moja Host Rodzina:

Sa cuuuuuudowni :) Oby tak dalej ! HM pomocna, dobra, zawsze usmiechnieta! Ma swoje zasady, porzadek musi byc zawsze. Organizacja u niej to cale zycie. Szafki podpisane co gdzie jak. Pranie jedno za drugim leci. Jak dzieci wracaja ze szkoly zawsze ma czas na zrobienie z nimi zadania, rozmowe. Cuudownie! :))
HD ciagle w pracy, ale jak juz jest w domu to zawsze ma czas dla dzieci. zabawny, pomocny i kocha sport :D hellyeaaaah!

Dzieci? Ulozone, grzeczne, maja swoje humorki - jak kazde. Ale przynies podaj pozamiataj - jak najbardziej pomoga! aaaa co!!


Moje nowe miejsce na swiecie - Farmington Hills

Czuje sie tutaj rewelacyjnie. Male miasteczko, ale jest tu wszystko co potrzebuje !! Pierwsze zakupy juz zaliczone - dzisiaj drugie :D wszedzie sa wiewiorki, jedna przed chwila zjadla wielkiego orzecha ohhh <3


Jak wyglada moje zycie poza moim aupairowaniem??

Jako ze to moj poczatek to pierwszy tydzien pracowalam od rana do wieczora - wiecej godzin niz powinnam, ale musialam zobaczyc/poznac kazdy dzien co i jak, ktore dziecko co robi. Ogarnac sie z domem co gdzie jest (BOZE ile tego jest :O)
W piatek hostka (<3) zawiozla mnie do domu mojej LCC, gdzie odbywalo sie sleepover z innymi aupair!! znalam tylko jedna dziewczyne z ktora przylecialam do Michigan! Bylo w miare w miare! Super okazja do poznania ludzi :)) gralam w pokera i wygralam! :D i w ogole spoko pomysl.
Wczoraj - czyli w sobote o 12 wrocilam ze sleepover (hostka mnie przywiozla znowu <3 kochana) i pracowalam troche.. i od 19 mialam juz wolne i moglam sie lenic. Hosci poszli na kolacje urodzinowa mojej hostki a do dzieci przyszla... Ich stara niania :D haha takze spoczko :D

A ja o 22 wyszlam z domu na moja pierwsza amerykanska imprezee :D Przyjechala po mnie Ania - polska AuPair ktora tez mieszka w FH. I pojechalysmy na impreze do klubu. Gdzie poznalam znowu mnostwo ludzi (taaak, glownie AP dziewczyny i nawet bylo 4 kolesi, takze spooooko) i nawet znalam juz pare twarzy bo niektore dziewczyny ze sleepover tez byly z nami w klubie.
Chyba musze przywyknac do czarnej muzyki.. hip hop i rap to tu standard.. ale byly tez 'normalne' kawalki. takze wybawilam sie az do.. 2 w nocy. O 2 wylaczaja muzyke pomimo tego ze dancefloor pelen ludzi.. i koniec. hah i co najlepsze? Na koniec imprezy rozdawali... PIZZE! hah :D

Dzisiaj mam pyjamas day! Ale niebawem on sie skonczy bo kolo 3ciej wybieram sie z Ania na jakies zakupy i jakies cos do zjedzenia :))

Aha no i jeszcze nie jezdze autem, jezdzilam raz z hostka i spoko, ale ze mam wozic 4ke dzieci to ona chce sie czuc pewnie i jutro mam 2 godziny jazd :D wiec mam nadzieje ze od tego tygodnia bede bardziej mobilna i zaczne zyc swoim zyciem a nie tylko zyciem moich dzieci, pieluszek, kup, przekasek itp :))


I to chyba bylo by tyle!
najwazniejsze ze zyje i jestem szczesliwa !! :)
A juz jutro stukna mi 2 tygodnie w Stanach <3

czwartek, 14 listopada 2013

pierwszy tydzien za mna

Ok, ok.

Pare z was domaga sie nowej notki. Wlasnie siedze na basenie (okkkk okkk posta dodaje jak juz jestem w domu i leze przed tv) i patrze przez szybke jak moje potworki kochane plywaja :))

Z 4 dzieci czas pedzi jak oszalaly... ledwo sie budze a tu juz lunch...

Dzieci.. sa CUDOWNE, grzecze, ulozone prosze dziekuje ohhh ahh, male aniolki. Czasem - oczywiscie bardzo zadko maja swoja czarna strone hehehe, ale JESZCZE nie widzialam tak dobrze zorganizowanej rodziny. 4dzieci w wieku od 3miesiecy do 8lat serio maja rozne potrzeby... ale wszystko jakos da sie pogodzic. Czeka mnie chrzest mlodego i 2dni wczesniej swieto dziekczynienia na ok 35-40 osob boze boze boze !!! Hahah


Ale tak, okolica jest piekna. Spadl juz pierwszy snieg, ale bylo go centymentr albo dwa..i nastepnego dnia juz go nie bylo. Dzisiaj pelne slonce i 12st.ahhh miodzio.

hostka - cudowna, ale ma swoje zasady i jest mega mega zorganizowana.
Juz umowila mnie na wizyte w swoin salonie fryzjerskim.. jutro idziemy zrobic sobie paznokcie, ja host mum i moje dwie host dziewczynki. Takze bedzie fuuuun.
Jutro pierwsza wyplata, a dzisiaj mija moj pierwszy tydzien tu. Wow a czuje jakbym byla tu juz wiecznosc..


Jejku stracilam watek.. ale generalnie jest najjjs!! I co? Mam super pokoj, mam super pokoj, garderobe marzenie :D i wielki telewizor i moje kochane seriale na ktore nie mam czasu bo pracuje od rana do wieczora !!!!!!!!!!!

Ok nie wiem czy ta notka jest spojna czy nie, czy ma sens czy tez nie.
Ale jest mi tu dobrze, rodzina jest cudowna i dzieci sa kochane, a to chyba najwazniejsze. Jak dorwe kompa w weekens to napisze szczegolowo ze zdjeciami i w ogole:))))
Ps 3mies chlopak nie placze w ogole. Jestem tu od tygodnia a on plakal jakies 3razy ?? Big wow!

Buziaki i obiecuje poprawe!

wtorek, 5 listopada 2013


Ta notke zaczelam pisac juz w samolocie z Monachium do Nowego Jorku <3
W tle leci Rihanna S&M, a ja czuje jakbym leciała już wieczność. Ale od początku.

Niedziela 3.11
Praktycznie cały dzien przesiedziałam w pizamie na podlodze pakujac walizki... sukces!! Duza 20,5kg mała 8,3kg i torebka jakies 4kg?? Tak więc całe życie zamieściłam w prawie 33kg..
Worki prozniowe sa genialnym wynalazkiem.. :) ale juz sie boje ile prasowania znowu przede mna :)
W niedzielę pelen chill, ostatnie pozegnania i po 23 mama zmusiła mnie (dosłownie!) Zebym poszla spac. Tak wiec spalam jakies 1.5h i juz o 1 zadzwonił budzik...
No ale to juz poniedziałek ... heh 

Poniedziałek  4.11
O 1weszlam do wanny na dluuuuuzsza chwile - relaks przed taka podroza należy sie nawet o 1 w nocy :)
Kilka minut po 2 ostatnie pożegnanie z siostrą i moim kochanym schorowanym Filipkiem (to moj pies!) Ojjj poryczalam się, moja kochana psinka..:( no raz dwa, walizka 1, walizka 2, torebka i GO..! I już siedziałam w autku na balice. Opuszczając Bielsko oczywiście jakies tam lezki male byly.. no ale w koncu rok mnie tu nie bedzie. Tyle wspomnień, znajomych.. :)
ale ale hello!? Moj american dream!

Po niecałych 2h dojechalismy na lotnisko.. odprawa bagaz bilecik.. no i see you soon mum&dad! Ohhh :(
Chyba inaczej bym to wszystko przeżywała gdyby nie to ze we wt jest pogrzeb mojego kuzyna, na ktorym bardzo chcialam byc.. i dalej jestem w szoku ze moj ukochany kuzyn nie zyje.. ale niestety zycie toczy sie dalej.. i ja juz od 6tyg wiem ze to dzis 4.11 zaczynam moje nowe zycie! Szkoda tylko ze część mnie ciagle jest w Polsce smutna:( ale nie lubie smecic. Wiec nie bede.
Zegar na moim monitorku  pokazuje ze za 2:17min bede w NOWY JORKU! Dalej nie moge w to uwierzyć. Oczywiście od wczoraj mam okropny katar i ledwo oddycham, a leki schowane w duzym bagażu. Bajka.
Nos zatkany - witaj Hamerykoo!
Pierwszy lot z Krakowa do Monachium przeleciał nadzwyczaj szybko. W koncu to tylko ponad godzina.. a tu? Juz siedze 7h a jeszcze ponad 2przede mna. Spalam, ogladalam film, sluchalam muzyczki.. widoczkow brak!! Chmury :(( aleee !! Jak lecialam do Monachium to lecialam nad MOIM bielskiem. Domeczek, góry i moja dzielnia (haha taaak wszystko dokładnie widziałam) widziane poraz ostatni :))
Przesiadka w Monachium?? Haha prawie caly terminal przebiegałam. Ale pieknie cudownie dalam sobie rade :)) teraz jeszcze tylko jak wysiade znaleźć kierowce i jazda do hotelu :)) w ogole chyba leca ze mna dwie niemki z apc.. wyczaje jak wysiade :)) reszta relacji juz z hotelu :) ufff sie rozpisalam.


Update I
Poniedziałek g.17 czasu US
Uff leze, odpoczywam w moim lozku ogladajac abcfamily ahhh. Czekam az Aga przyjedzie do hotelu i razem idziemy cos zjesc bo obie umieramy z glodu!
Juz w drodze z samolotu - do kontroli z której celnik(?) moze cofnac kazdego spowrotem do kraju - zaczepilam niemke - okazalo sie ze jest z APC!! Ale kolejke tak podzielono ze nas rozdzielono. Takze po odebraniu bagażu od razu zobaczylam Pana z karteczka AuPairCare ! I byla tam niemka i jakas francuska. Pan zapakowal nas do busika w ktorym byly juz niemki niemki niemki.. w hotelu szybkie wprowadzenie hop do pokoju raz dwa sie odswiezyc położyć i co ?? Net tylko na dole w lobby.. wiec raz dwa skype z w familia, i znajomymi:) fejsbuczek wiadomosc do HostMum ze wszystko ok i ze juz jestem ! Normalnie juz tak nie moge sie doczekac az ich zobacze... !! Moja szalona czworka <3
W drodze do hotelu oczywiście siedziałam obok kierowcy hehe i wszystko pięknie widziałam.. manhattan.. esb... amerykanskie ciezarowki!!! Ahhh!!! Jestem! Jestem! Jestem! Dalej nie wierze... :D
Czekam az stane na times square.
Ok jestem glodna gdzie ta Aga?? :D

Update II
Wtorek 5.11

Aga przyszla wczoraj.. ale w skonczylo sie na szybkiej kawusi i na lozeczku !!:)) 

Dzisiaj szkolenie - MEGA nuda i meczarnia.. pelno Niemek grrrrrrrrrr no ale 5 polek wiec luzik :D
W pokoju jestem z Czeszka <3 i z Kolumbijka ktora praktycznie nie mowi po angielsku wiec spoczko. 
Po szkoleniu mialysmy jechac z Aga do NYC na wlasna reke ale dupa zbita z tego wyszla. No coz - jutro pojedziemy! teraz aktualnie siedzimy sobie w hotelowym lobby i ja koncze moja notke a Aga zaczyna !


Ogolnie.. nie czuje JESZCZE ze juz tu jestem.. Ale poczuje juz jutro ! ahhh:D

nastepna notka juz po przyjezdzie do host family ! :)) 

Amerykanskie buziaki ! kiss kiss !







piątek, 1 listopada 2013

3 dni PRZED !

Za 74 godziny będę lądować na lotnisku Newark. Dalej nie jestem w stanie w to wszystko uwierzyć... 74 godzin?

Ale od początku..

Ostatni weekend spędziłam w Pradze :) Pogoda jak marzenie! 20-23st. słoneczko i wszyscy dookoła uśmiechnięci! Prażka się postarała na mój przyjazd!!

Zaliczone dwie imprezy jedna szalona bardziej od drugiej! Jedna była halloween.. więc się zrobiliśmy na bóstwo!
podobno wyglądałam uroczo a nie strasznie - ale to zdanie moich przyjaciół :D

ja tam swoje wiem :D jak się zobaczyłam w lustrze w klubie to się przestraszyłam siebie samej!

Sami możecie ocenić... 
my

moja prawdziwa 'urocza' twarz (;

Jak mówiłam już Praga zachwycała.. 
 widok z wyspy na most Karola 
I sentymentalnie.. Prazky Hrad - kiedyś właśnie obok Praskiego zamku mieszkałam :))

Po powrocie trzeba było wrócić do rzeczywistości! (I TO JAKIEJ!! ehh wszystko co złe i nieprzewidywalne musiało się stać oczywiście w tydzień przed moim wylotem ehhh..)

Skończyłam projekt, byłam na ostatnich zakupach (oby to były ostatnie bo już mam dość :P), w sumie jestem gotowa mogę lecieć! Akcja pranie - in progress, suszing też :D


Nie wiem co powinnam spakować a raczej - co jeszcze zdołam upchać.. prezenty są, ciuchy są, jakieś minimalne zapasy kosmetyków też,  ooo jeszcze jutro apteka.. i chyba koniec.
Jak zostanie miejsce i kg to będę upychać buty! 

Jak całe życie spakować w 23kg (a raczej w 19 bo walizka swoje waży) + 8kg(a raczej 6..)+torebkę? Okaże się już jutro.

No nic, następna notka już chyba z tej drugiej strony Oceanu? Masakra!! :D jak się ogarnę w miarę to napiszę! Bo w sob już wiem że jest jakaś impreza - Polka z mojego miasteczka pisała - więc pewnie się wybiorę :D

W takim razie, ostatnie POLSKIE buziaki !
3majcie się ciepło!

PS. hah specjalnie na wyjazd zrobiłam sobie HAmerykanskie pazurki  :D są mega - więc muszę się pochwalic :)

wtorek, 22 października 2013

Zostało 13 dni..

..a jeszcze niedawno było 43... Czas leci nie ubłagalnie.

Co robiłam jak mnie nie było? - CIĘŻKO pracowałam.. swoje też odchorowałam.
Miniony tydzień był moim ostatnim tygodniem z moją 2-letnią Mayą (którą się opiekowałam ostatnie miesiące) i tydzień ten spędziłyśmy w przedszkolu! Tak - obie. Młoda musiała się przyzwyczaić do nowego otoczenia, dzieci, pań przedszkolanek.. no i tego, że mnie z nią nie będzie. Początki były okropne..! O K R O P N E. No ale z dnia na dzień było coraz lepiej:) A przy okazji.. miałam do czynienia z 8 (ÓSEMKĄ!!) przedszkolaków w wieku 2-2,5 roku! więc  niezły trening przed moją hamerykańską czwóreczką!
Przedszkolaki myślały, że mają nową Panią hehehe - dobrym znakiem było to, że mnie pokochały od razu :D także miło:) ale po powrocie do domu doceniłam ciszę jaka mnie otaczała!!

A jak moje przygotowania?
Jestem w czarnej D.... :)

Walizka - dalej nie mam. Dzisiaj planuje wreszcie zakupić, plus worki próżniowe.
Dzisiaj też zrobiłam roczny zapas soczewek kontaktowych i kupiłam dwie polsko-angielskie książki dla moich dziewczyn! Wcześniej też kupiłam dla najmłodszego HK body dziecięce z Polską :)
Zostaje mi jeszcze do kupienia prezent dla HD i HM.. no i najstarszego HK.. :) coś wymyślę!
jakieś tam pomysły na prezenty mam także - chyba nie będzie tak źle? OBY! bo z czasem co raz to gorzej.. Dopiero dzisiaj zaczęłam planować pre-departure project.. a co dopiero żeby go zrobić??

Powoli zaczęły się także już moje pożegnania ze znajomymi..
Wczoraj a raczej dzisiaj rano ostatni raz widziałam się z moją przyjaciółka, która jutro z samego rana leci do Londynu - bo od ponad miesiąca teraz tam mieszka.. Obeszło się bez łez :D

W nadchodzący weekend mieli przyjechać do mnie moi znajomi z Pragi i mnie żegnać.. no ale tak się pozmieniało.. że JA jadę do Pragi! Na tydzień przed wylotem - czyste szaleństwo, jak na to, że nie mam nic gotowe na wyjazd.. Strasznie się cieszę! Pożegnam się z wszystkimi w Prażce, no i z Mostem Karola :D (Monia pozdrawiam!) w końcu przez rok się nie zobaczymy :(( A Pragę po powrocie z Erasmusa staram się odwiedzać jak najczęściej!! Także w piątek wieczorem jadę do Pragi, a w poniedziałek (chyba?bo ostatnio mój powrót przekładałam 4 razy..) wracam do domu i zaczynam sie pakować! :D

Nie mogę uwierzyć.. za 2 tygodnie o tej porze będę siedzieć na szkoleniu a po szkoleniu... ZWIEDZAĆ NOWY JORK! aaaaaaa! moje największe marzenie się spełni już za 2 tygodnie. Super uczucie. Oby wszystko było dobrze!!

W ogóle odezwała się do mnie Polka, która mieszka w mojej miejscowości w USA, i już obiecała wprowadzić mnie w towarzystwo, wziąć na zakupy także rewelacja..! szkoda tylko, że jest do 18 grudnia..! No ale zawsze te 1,5 miesiąca będzie i wszystko mi pokaże co i jak! także cieszę się bardzo bardzo bardzo i już się nie mogę doczekać!!! Mam kontakt też z innymi AP z mojej okolicy, także wszystko powolutku się rozkręca.!

te 13 dni minie strasznie szybko... A następne 365 jeszcze szybciej!

Napiszę po weekendzie w Pradze.. Ojjj będzie co opowiadać!!

Buziaki dla wszystkich!!
Aha jak macie jakieś pomysły jeszcze na prezenty to piszcie!! :)

piątek, 4 października 2013

Wiza!

A co do mojej wizy.. :)
wyjechałam z domu z zapasem czasu, bo zawsze jakiś wypadeczek koreczek.. ;)
Przed Konsulatem w Krakowie byłam już o 8.30 (I już byli ludzie!! OMG hah) więc podeszłam i spytałam, czy jak mam spotkanie na 9.30 dopiero to czy też już mogę dać (baaaaardzo przystojnemu) Panu moje dokumenty - oczywiście że mogłam :)

I tak o 8.45 weszłam już do środka! :D przede mną było 8 osób w kolejce - także kto rano wstaje... ten krótko czeka! - 3 okienka były otwarte więc raz dwa wszystko poszło.
Trafiłam do okienka nr 3 ! I na bardzo przemiłego i przystojnego Konsula, ani pół słowa po polsku nie usłyszałam (!)

Od razu:
dlaczego się wybieram do USA? No jak to dlaczego? Proste - au pair.
ooch lubisz dzieci? Taaaaaaaak!
To powiedz coś o swoich dzieciach? ile mają lat?
ohh aż czwórka? będziecie mieć dużo zabawy !
będziesz chodzić na kurs angielskiego? Hmmm TAAAAK, chce podszkolić angielski na co cudowny Pan K. no ale angielski masz  świetny, no ale jak chcesz to idź :)
Hmm noo a tam w Detroit to jest taki jeden fajny club na P.. (super ze zapomniałam nazwy) powinnaś tam pójść! :D
A Pani w okienku coś Ci dała? Taaaak - moje prawa w USA.
No i czego sie dowiedziałaś? Że mogę dochodzić swoich racji w sądzie :D no i ze 911 to ważny numer, no i paszport musze trzymać ze sobą w bezpiecznym miejscu... :)
OK daj palce na czytnik, ok.
No to kiedy lecisz? 4 listopad!!
Uważaj jak będziesz w Detroit.. - No właśnie moja mama się o mnie trochę boi..
Ale wszystko będzie dobrze, będziesz bezpieczna, nic Ci się nie stanie <3 ohhh jasne -.-
Dobra, leć, baw się i enjoy. A tooooo tooo too weź ze soba do samolotu do torebki. YES SIR :D

No i po wszystkim, z wielkim bananem na buzi wyszłam. teraz został równy miesiąc i LECĘ.
Bo już wszystko mam co mam mieć ! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! :)


Z moją kompanką Agacią <3

czwartek, 3 października 2013

Początek (;

Jest to pierwsza, a może i ostatnia notka, bo pisać raczej nie lubię.. Ale po przeczytaniu TYLU blogów różnych au pair stwierdzam, że może i mnie się uda ? Zobaczymy !

Nie wiem jak i skąd wpadłam na pomysł bycia au pair. Ale oby mi to wyszło na dobre.
Pod koniec lipca miałam pierwszy kontakt z polską agencja Prowork, i w niej zostałam do końca..
Masa papierów, załatwień, latania na pocztę, lekarza, do rodzin moich potworków, którymi kiedyś się opiekowałam... Podczas dwóch tygodni kiedy miałam wszystko załatwić postanowiłam, że pojadę na tydzień nad polskie morze (oooooooo! tego nie żałuje.. :) była bajka i więcej lepiej nie mówić:) ) więc z dwóch tygodni został mi tylko jeden na wszystko - ale co? Dałam rade! Potem już tylko uzupełnianie aplikacji APC.. noo i wszystko było by pięknie i szybko.. ale jakoś Pani z Prowork nie zauważyła przez dwa tygodnie, że jej wysłałam już dawno wszystko.. tak więc z małym poślizgiem polska agencja mi zatwierdziła całą aplikację online, teraz czas na APC.. im to zajęło 10 dni.. i tak od 11 września miałam otwarty room !
Wtedy też umarł mi mój komputer i nie miałam jak dodać filmu - wszystko przepadło.. Więc w ogóle go nie dodałam no bo jak.?
Rodzinki mogły się do mnie pchać, krzyczeć, dobijać.. I cisza.. przez 4 dni!

Match #1
W 4tym dniu po otwarciu roomu jest pierwsza rodzinka z 3ka dzieciaczków z okolic Washington! (Co to była za radość wtedy! WOW) ale skończyło się na tym, że napisali mi maila, że chcieli by ze mną porozmawiać na Skypie etc.. odpisałam. I cisza. Po równo 72 godzinach zeszli z mojego roomu.

Match #2
W 5tym dniu od otwarcia mojego cudownego roomu... Odezwała się rodzina z 2ką dzieci z okolic Bostonu.
Dwójka chłopców 2 i 6 lat. Z HM od razu 2 godziny po pierwszym mailu już rozmawiałyśmy na Skypie. Hehe trochę byłam hmm może nie zestresowana ale pierwszy Skype z rodziną i w ogóle.. no ale poszło super. Wszystko fajnie tylko, ona jest lekarzem i czasem musiała bym pracować sob-nd no ale w tyg miała bym wolne 2 dni. Niby spoko no ale.. Nie miała bym swojego auta.. Ogólne wrażenie super - może to też dlatego, że to była pierwsza rozmowa moja z jakąkolwiek rodziną na Skypie. No i umówiłyśmy się na 2giego Skypa - tym razem z HD (akurat był w Cali..) za 3 dni..
HD mnie trochę przeraził, już nie był taki fajny jak HM, ale umówiliśmy się znowu na skypa z dziećmi w weekend i ich obecną AP z Francji.

Match #3 (PERFECT!)
No i w 8mym dniu mojego otwartego roomu.. (zaraz po tym jak tylko 1sza rodzina zeszła z mojego roomu) pojawia się rodzina z okolic Detroit, z Farmington Hills, Michigan.
Lokalizacja? bez szalu
Ilość dzieci? 4 (!!!) w tym najmłodsze ma miesiąc..
Myślę eeeee, bez jaj, ja i 4ka dzieciaczków? Ale przecież raz się żyje, piszemy maila.
Ok umówiłyśmy się z HM na pierwszą rozmowę.. (2godziny przed rozmową z rodziną z Bostonu - pierwsza rozmowa z HD heheh gorąca lina Bielsko-USA)

Nooo i co? Rozmowa jak marzenie, HM tak miła, opiekuńcza, z humorem, wesoła z pięknym uśmiechem (ok, mam zboczenie na pkt zębów..)
Rozmowa kleiła się niesamowicie, nawet nie zauważyłam kiedy czas tak zleciał - ponad godzina!
CZWÓRKA dzieci:
dwójka chłopców: P 7 lat i moje słodkie maleństwo J (jak przylecę będzie miał już prawie) 3 miesiące.
dwójka dziewczyn: N 5 lat i E 3 lata  - śliczne blond księżniczki!

I już podczas pierwszej rozmowy wizja opieki nad 4ką dzieci mnie tak nie przerażała..
Dwójka najstarszych P i N od 9 do 16 są w szkole, więc w ciągu dnia będę głównie  J i E (która 2 razy w tyg chodzi na jakieś zajęcia do przedszkola na 3 godziny :) )
No i HM pracuje 2-3 dni w tygodniu - więc nie będzie tak źle! HD tak na tydzień w miesiącu zawsze jest poza domem.
Dzieci uwielbiają pływać, no poza J :) on jeszcze chwilę musi poczekać na pierwsze lekcje pływania! :) 
Cała rodzina jest aktywna, przesympatyczna i kochana.!
Będę mieć swój pokój ze swoją łazienką - gdzie dzieci nie będą mogły wchodzić - to ma być moja świątynia spokoju.. hehe na bank będzie :D

W weekend Skypowaliśmy raz jeszcze - teraz juz z HD bo wcześniej gdzieś tam wyjechał, no i z dzieciaczkami! E widziała się na komputerze i robiła głupie miny razem z N, P w pośpiechu zaraz miał swój mecz, krzyknął tylko, że kocha jeść "PIZZA PIZZA PIZZA" hehe dogadamy się :D 
Dzieci nalegały na POLSKĄ aupair ! wow ! MIŁO!
No i szybkie interview z HD - czarujący człowiek, miły sympatyczny, z humorem tak samo jak HM.
Tyle ciepła od nich bije ahhh!! :) cudowni są!

wieczorem następny Skype tym razem z samą HM no i z J na rękach :)
Na następny dzień znowu... i prosi, żebym się zastanowiła czy chciałabym zostać ich Au Pair, bo oni wieczorem będą poważnie rozmawiać o swoich kandydatkach !

No i.. Następnego dnia, cała podekscytowana i zakochana w nich dzwonię na skypie - wszyscy siedzą i się cieszą.. TAAAAAAAAAAK CHCE WAS ! hehe oni szczęśliwi - YAY WE WANT YOU! :)

I tak ustalona została data 4 listopada 2013 roku.. LECĘ. :)
Już po 6 rano mam samolot z Krakowa, przesiadka w Monachium.. i kierunek NJ!
Szkolenie w New Jersey, wieczorne wypady na Time Square.. ojj tak już planuje i nie mogę się doczekać.!

Jutro jeszcze tylko (!) wizyta ws wizy w Krakowskim konsulacie i się zacznie, pakowanie, kupowanie prezentów, pożegnania.. I lecę - spełnić moje największe marzenie :)

ale się rozpisałam... sorry !