wtorek, 5 listopada 2013


Ta notke zaczelam pisac juz w samolocie z Monachium do Nowego Jorku <3
W tle leci Rihanna S&M, a ja czuje jakbym leciała już wieczność. Ale od początku.

Niedziela 3.11
Praktycznie cały dzien przesiedziałam w pizamie na podlodze pakujac walizki... sukces!! Duza 20,5kg mała 8,3kg i torebka jakies 4kg?? Tak więc całe życie zamieściłam w prawie 33kg..
Worki prozniowe sa genialnym wynalazkiem.. :) ale juz sie boje ile prasowania znowu przede mna :)
W niedzielę pelen chill, ostatnie pozegnania i po 23 mama zmusiła mnie (dosłownie!) Zebym poszla spac. Tak wiec spalam jakies 1.5h i juz o 1 zadzwonił budzik...
No ale to juz poniedziałek ... heh 

Poniedziałek  4.11
O 1weszlam do wanny na dluuuuuzsza chwile - relaks przed taka podroza należy sie nawet o 1 w nocy :)
Kilka minut po 2 ostatnie pożegnanie z siostrą i moim kochanym schorowanym Filipkiem (to moj pies!) Ojjj poryczalam się, moja kochana psinka..:( no raz dwa, walizka 1, walizka 2, torebka i GO..! I już siedziałam w autku na balice. Opuszczając Bielsko oczywiście jakies tam lezki male byly.. no ale w koncu rok mnie tu nie bedzie. Tyle wspomnień, znajomych.. :)
ale ale hello!? Moj american dream!

Po niecałych 2h dojechalismy na lotnisko.. odprawa bagaz bilecik.. no i see you soon mum&dad! Ohhh :(
Chyba inaczej bym to wszystko przeżywała gdyby nie to ze we wt jest pogrzeb mojego kuzyna, na ktorym bardzo chcialam byc.. i dalej jestem w szoku ze moj ukochany kuzyn nie zyje.. ale niestety zycie toczy sie dalej.. i ja juz od 6tyg wiem ze to dzis 4.11 zaczynam moje nowe zycie! Szkoda tylko ze część mnie ciagle jest w Polsce smutna:( ale nie lubie smecic. Wiec nie bede.
Zegar na moim monitorku  pokazuje ze za 2:17min bede w NOWY JORKU! Dalej nie moge w to uwierzyć. Oczywiście od wczoraj mam okropny katar i ledwo oddycham, a leki schowane w duzym bagażu. Bajka.
Nos zatkany - witaj Hamerykoo!
Pierwszy lot z Krakowa do Monachium przeleciał nadzwyczaj szybko. W koncu to tylko ponad godzina.. a tu? Juz siedze 7h a jeszcze ponad 2przede mna. Spalam, ogladalam film, sluchalam muzyczki.. widoczkow brak!! Chmury :(( aleee !! Jak lecialam do Monachium to lecialam nad MOIM bielskiem. Domeczek, góry i moja dzielnia (haha taaak wszystko dokładnie widziałam) widziane poraz ostatni :))
Przesiadka w Monachium?? Haha prawie caly terminal przebiegałam. Ale pieknie cudownie dalam sobie rade :)) teraz jeszcze tylko jak wysiade znaleźć kierowce i jazda do hotelu :)) w ogole chyba leca ze mna dwie niemki z apc.. wyczaje jak wysiade :)) reszta relacji juz z hotelu :) ufff sie rozpisalam.


Update I
Poniedziałek g.17 czasu US
Uff leze, odpoczywam w moim lozku ogladajac abcfamily ahhh. Czekam az Aga przyjedzie do hotelu i razem idziemy cos zjesc bo obie umieramy z glodu!
Juz w drodze z samolotu - do kontroli z której celnik(?) moze cofnac kazdego spowrotem do kraju - zaczepilam niemke - okazalo sie ze jest z APC!! Ale kolejke tak podzielono ze nas rozdzielono. Takze po odebraniu bagażu od razu zobaczylam Pana z karteczka AuPairCare ! I byla tam niemka i jakas francuska. Pan zapakowal nas do busika w ktorym byly juz niemki niemki niemki.. w hotelu szybkie wprowadzenie hop do pokoju raz dwa sie odswiezyc położyć i co ?? Net tylko na dole w lobby.. wiec raz dwa skype z w familia, i znajomymi:) fejsbuczek wiadomosc do HostMum ze wszystko ok i ze juz jestem ! Normalnie juz tak nie moge sie doczekac az ich zobacze... !! Moja szalona czworka <3
W drodze do hotelu oczywiście siedziałam obok kierowcy hehe i wszystko pięknie widziałam.. manhattan.. esb... amerykanskie ciezarowki!!! Ahhh!!! Jestem! Jestem! Jestem! Dalej nie wierze... :D
Czekam az stane na times square.
Ok jestem glodna gdzie ta Aga?? :D

Update II
Wtorek 5.11

Aga przyszla wczoraj.. ale w skonczylo sie na szybkiej kawusi i na lozeczku !!:)) 

Dzisiaj szkolenie - MEGA nuda i meczarnia.. pelno Niemek grrrrrrrrrr no ale 5 polek wiec luzik :D
W pokoju jestem z Czeszka <3 i z Kolumbijka ktora praktycznie nie mowi po angielsku wiec spoczko. 
Po szkoleniu mialysmy jechac z Aga do NYC na wlasna reke ale dupa zbita z tego wyszla. No coz - jutro pojedziemy! teraz aktualnie siedzimy sobie w hotelowym lobby i ja koncze moja notke a Aga zaczyna !


Ogolnie.. nie czuje JESZCZE ze juz tu jestem.. Ale poczuje juz jutro ! ahhh:D

nastepna notka juz po przyjezdzie do host family ! :)) 

Amerykanskie buziaki ! kiss kiss !







2 komentarze:

  1. Siemson! Dopiero znalazłam Twojego bloga, ale już dodaję do obserwowanych i będę śledzić :) Jeeej, jak Ci zazdroszczę tych Stanów już. Ja dopiero za jakieś pół roku. Ale dam radę! :)

    wpadaj do mnie - www.alniac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAALEEE CI ZAZDROSZCZĘ!!! Pisz szybciutko jak rodzinka pokaż trochę okolicy! :)

    OdpowiedzUsuń