poniedziałek, 2 grudnia 2013

4 tygodnie w USA uuuuaaaa! / thanksgiving / baptism

Wiem wiem! jestem okropna! nic nie pisze i nie dodaje zadnych zdjec ! wiem! obiecuje poprawie sie!!
Z kupnem komputera musze poczekac bo kiepsko u mnie z oszczedzaniem ostatnio - no ale dopiero mialam 3 wyplaty.. a musialam kupic mnostwo rzeczy na samym poczatku :)) 
Zdjecia dodam obiecuje w nastepnym poscie! beda tam same zdjecia !!

Czas leci tu niesamowicie szybko. Dzisiaj mija CZWARTY tydzien jak jestem w stanach! WOW!
Dzieci mam ogarniete. dom i okolice tez:) podrozuje sobie swobodnie dwoma autkami :) oczywiscie z gpsem! no chyba ze znam miejsce do ktorego akurat jade! :P ale zazwyczaj jade w nowe miejsce! wiec gps - moj nowy najlepszy przyjaciel :)) 

Ostatnie dni byly meczace - duuuzo sie dzialo.. :) 
W czwartek bylo thanksgiving. Z moja host rodzina jechalismy do brata mojej hostki - u niego w domu zjechala sie cala familia - okolo 30 osob z czego 11 dzieci + 1 moje niemowle.. Szaaaaal, dzieciaki wariowaly lataly w te i we wte.. BEZE MNIE !:))) takk mialam wolne - ale takie wolne ze co chwile poznawalam kogos nowego, a to siostre a to tate a to ciotke... i kazdy po kolei zadawal mi mniejwiecej te same pytania.. czy mi sie tu podoba, ile siostr i braci mam(!!! i ich wzrok jak moja odpowiedzia byla tylko JEDNA siostra :P) czy jestem katolikiem... i mnostwo dziwnych innych... Przez pierwsza godzine spoko - ale przez nastepne 8 godzin juz mialam dosc!! jedzenie pycha.. Od pierwszej minuty host dbal zebym nie miala nigdy pustej butelki z piwem a hostka dolewala mi co chwile wina mowiac "pij dzisiaj bedzie Ci to potrzebne" do domu wrocilismy kolo 23? boze nie pamietam! wiem ze bylam mega zmeczona a dzieciaki mozecie sobie tylko wyobrazic.. 
W piatek - black friday - mialam wolne - ale musialam odespac czwartek i troche odpoczac poskypowac z familia i powolutku sie ogarnac.. i na zakupy!! o masakra. ile ludzi.. :O niecierpie tlumow w sklepach i takiego burdelu jak tam zastalam... jak tylko znazlam cos co mi sie podobalo to byla 1 sztuka i to rozmiar albo za wielki albo za maly. :o wiec poddawalam sie jak nie znalazlam innych rozmiarow w promieniu metra.. kupilam tylko i wylacznie 2 pary butow, 2 koszulki, i torebke :)) 

wieczorem poszlam na impreze do klubu z Ania i jedna inna aupair z Francji. Ale szalu wiekszego nie bylo :P a w sobote od 9 rano pracowalam bo w sobote byla 2ga impreza w tym tygodniu.. Kolacja z okazji chrzcin mojego najmlodszego host dziecka. na szczescie kolacja (istnie szalenstwo ludzi wiecej niz w czwartek) odbyla sie w restauracji :) wiec wygodna Dorotka siedziala, plotkowala, nudzila sie, jadla pysznosci i pila.. hostka dalej powtarzala swoje - pij bedziesz tego potrzebowac.. :P takze pilam :)
do domu wrocilismy w miare szybko bo juz po 9 bylismy w domu.. I po mnie zaraz przyjechala Ania i siuuuup na domowke - pierwsza w usa! YAY! :D takze moglam pic dalej bo nie prowadzilam :)) ale po 2giej juz bylam w domu bo przeciez w niedziele chrzciny - mialam pracowac od 8 ale hostka stwierdzila ze moge zaczac od 9 :) tak tez spalam jakies 5 godzin i siup do pracy na 2 godziny potem szybko make up wlosy sukienka i jazda do kosciola na chrzciny.. msza ja z dziecmi w lawce rodzice, chrzestni i moj najmlodszy mezczyzna w pierwszej lawce, my w ostatniej :D lanie wody. raz dwa trzy i po wszystkim, zdjecie zdjecie usmiech. do auta i co? 3cia impreza w tygodniu!! 

I znowu cala wiara.. tym razem u nas w domu :o wszystkie dzieci, wszystkie ciotki i wujkowie (boze tak to sie odmienia?) przed 3 cia przyjechalismy, raz dwa jedzenie na stol, zamieszanie MEGA! 
I ratuje mnie czeszka - Maky !:D sms "podobno pracujesz do 5 chcesz jechac z nami na kregle?" jaszka!! szybko do hostki eee yyyyyy booo eeee no wiesz.. nie wygladalo by to zle jakbym pojechala na kregle ze znajomymi? a ona no pewnie jedz - odpocznij ! takze juz po 4tej (tak tak do 5 mialam pracowac) juz siedzialam w aucie jechalam po Anie i zaliczylam pierwsze tankowanie w USA ! hahahaha xD
kregle raz dwa trzy pograne, no to jedziemy na kawe.. :)) poplotkowane, wypite.. Ale bylysmy zmeczone! o masakraaaaa :D ciezki tydzien za mna! do domu wrocilam po 9.. gosci juz na szczescie nie bylo - wszystko posprzatane, kawalek tortu na mnie czekal, ale pozarlam go na 2gie sniadanie dzisiaj! 

Aha co do thanksgiving - wlasnie sobie przypomnialam - umieralam tam ze smiechu. rodzenstwo hostki to mega jajcarze... :D 2 siostry 2 braci - kupa smiechu - widok hostki bijacej sie  z mlodszym bratem na przyjeciu rozbilo mnie na lopatki xD albo brat chodzacy z pomadka smierdzaca starym bekonem.. i calujacy wszystkich xD ahh kupa smiechu i zabawy :)) ooo byl tez kuzyn pierdzacy babci do ucha xD hah po czym wujkowie go zlali - wszystko oczywiscie w zartach :p moze to z boku brzmi dziwnie - ale bylo zabawnie! 

Czuje sie tu jak w domu. Ale tesknie za wszystkimi w Polsce.. i nawet nie mam czasu za bardzo zeby poskypowac z moimi znajomymi, na wiadomosci na fb odpisuje z mega opoznieniami - wiem. ale nie mam czasu.. :o znajde go ! no i jak bede miec kompa swojego to szybciej bedzie mi sie lepiej odpisywac na wszystkie wiadomosci :) 

pewnie o czyms zapomnialam! (: ale.. 
Dalej jest mi tu dobrze, z angielskim nie mam zadnych problemow (wszyscy go chwala :O) z dziecmi mam coraz lepszy i blizszy kontakt :)) pierwsze ajjjlovju i przytulanki za nami <3


W tym tygodniu powinnam zdecydowac sie na jakis kurs na uczelni wiec na pewno napisze o tym w kolejnej notce ! :))

Obiecuje poprawe na blogu i na fb! 



Zyje i mam sie swietnie - a to najwazniejsze!


-------
EDIT

Ej. probowalam wlasnie z calych sil dodac zdj z telefonu ale dupa dupa dupa nie dziala! bede probowac dalej!!

1 komentarz:

  1. Ale to zleciało ! Dopiero co tam ladowałas a juz masz troszke za soba :))
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń