..a jeszcze niedawno było 43... Czas leci nie ubłagalnie.
Co robiłam jak mnie nie było? - CIĘŻKO pracowałam.. swoje też odchorowałam.
Miniony tydzień był moim ostatnim tygodniem z moją 2-letnią Mayą (którą się opiekowałam ostatnie miesiące) i tydzień ten spędziłyśmy w przedszkolu! Tak - obie. Młoda musiała się przyzwyczaić do nowego otoczenia, dzieci, pań przedszkolanek.. no i tego, że mnie z nią nie będzie. Początki były okropne..! O K R O P N E. No ale z dnia na dzień było coraz lepiej:) A przy okazji.. miałam do czynienia z 8 (ÓSEMKĄ!!) przedszkolaków w wieku 2-2,5 roku! więc niezły trening przed moją hamerykańską czwóreczką!
Przedszkolaki myślały, że mają nową Panią hehehe - dobrym znakiem było to, że mnie pokochały od razu :D także miło:) ale po powrocie do domu doceniłam ciszę jaka mnie otaczała!!
A jak moje przygotowania?
Jestem w czarnej D.... :)
Walizka - dalej nie mam. Dzisiaj planuje wreszcie zakupić, plus worki próżniowe.
Dzisiaj też zrobiłam roczny zapas soczewek kontaktowych i kupiłam dwie polsko-angielskie książki dla moich dziewczyn! Wcześniej też kupiłam dla najmłodszego HK body dziecięce z Polską :)
Zostaje mi jeszcze do kupienia prezent dla HD i HM.. no i najstarszego HK.. :) coś wymyślę!
jakieś tam pomysły na prezenty mam także - chyba nie będzie tak źle? OBY! bo z czasem co raz to gorzej.. Dopiero dzisiaj zaczęłam planować pre-departure project.. a co dopiero żeby go zrobić??
Powoli zaczęły się także już moje pożegnania ze znajomymi..
Wczoraj a raczej dzisiaj rano ostatni raz widziałam się z moją przyjaciółka, która jutro z samego rana leci do Londynu - bo od ponad miesiąca teraz tam mieszka.. Obeszło się bez łez :D
W nadchodzący weekend mieli przyjechać do mnie moi znajomi z Pragi i mnie żegnać.. no ale tak się pozmieniało.. że JA jadę do Pragi! Na tydzień przed wylotem - czyste szaleństwo, jak na to, że nie mam nic gotowe na wyjazd.. Strasznie się cieszę! Pożegnam się z wszystkimi w Prażce, no i z Mostem Karola :D (Monia pozdrawiam!) w końcu przez rok się nie zobaczymy :(( A Pragę po powrocie z Erasmusa staram się odwiedzać jak najczęściej!! Także w piątek wieczorem jadę do Pragi, a w poniedziałek (chyba?bo ostatnio mój powrót przekładałam 4 razy..) wracam do domu i zaczynam sie pakować! :D
Nie mogę uwierzyć.. za 2 tygodnie o tej porze będę siedzieć na szkoleniu a po szkoleniu... ZWIEDZAĆ NOWY JORK! aaaaaaa! moje największe marzenie się spełni już za 2 tygodnie. Super uczucie. Oby wszystko było dobrze!!
W ogóle odezwała się do mnie Polka, która mieszka w mojej miejscowości w USA, i już obiecała wprowadzić mnie w towarzystwo, wziąć na zakupy także rewelacja..! szkoda tylko, że jest do 18 grudnia..! No ale zawsze te 1,5 miesiąca będzie i wszystko mi pokaże co i jak! także cieszę się bardzo bardzo bardzo i już się nie mogę doczekać!!! Mam kontakt też z innymi AP z mojej okolicy, także wszystko powolutku się rozkręca.!
te 13 dni minie strasznie szybko... A następne 365 jeszcze szybciej!
Napiszę po weekendzie w Pradze.. Ojjj będzie co opowiadać!!
Buziaki dla wszystkich!!
Aha jak macie jakieś pomysły jeszcze na prezenty to piszcie!! :)
Oj, ale szybko to przeleciało! Zobaczysz jak szybko przeleci Ci ten rok w USA!
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy dałabyś mi jakiś kontakt do Ciebie? Bo chciałabym się popytać o parę rzeczy, bo także mam zamiar wyjechać do USA z agencją PROWORK.
Serdecznie pozdrawiam ;)
pewnie! moj e-mail to dorciiaa@gmail.com :)
OdpowiedzUsuńKupiłaś w końcu walizkę? :D
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę w to uwierzyć...... :O
Słuchaj, o której Ty masz samolot? I skąd lecisz? Nie wiem, czy już nie pytałam przypadkiem, ale oczywiście nie pamiętam.
(Odpisałam Ci na komentarz u mnie :D.)
Grrr nawet o walizce nic nie mow... wczoraj 3godz szukalam, wybieralam.. i jak jest fajna, lekka i w spoko cenie to ma np 3cm za duzo... grrr dzisiaj chyba pojade i kupie juz byle co.. ale kupilam kilka prezentow wiec chociaz tyle :))
OdpowiedzUsuńLece 4.11 o 6.20 z Krakowa, a w NJ mam byc kolo 13 :) a no i mam przesiadke w monachium :))
Ej ej ja w NY ląduję o 13:35 ich czasu :D Jest szansa, że spotkamy się na lotnisku! Proponuję, żebyśmy przed wylotem wymieniły się kontaktem, fejsem albo numerami telefonów, i później się ogarniemy ze spotkaniem tam, jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuńNo ale ty ladujesz na JFK? Ja na Newark, wiec pewnie dopiero w hotelu sie zobaczymy. Hmm ty podawalas swojego fb u siebie na blogu, wiec Cie dodam :))
Usuń